Nowy sen
Wakacje i chillout.
Tysiące kolorów i uśmiechów na facebookowych fotkach.
Zawieszają się promieniste słońca, egzotyczne zachody, lazury w osnowach różu i granatu lub między chmurami ogniste błyskawice. Czas niewątpliwie gorący. Strugi deszczu wsiąkają nie tylko w nagrzaną ziemię. Dojrzewają ludzie, zboża, tyle wszystkiego rośnie, kwitnie, przekwita. Urzekają soczyste zapachy słońca wtopionego w zieloności bujnych traw, liści, igliwia, kolory owoców, ziół, kwiatów. Serce nie trzymane na wodzy szeroko otwiera oczy. Lato, lato, lato. Lato w swej banalności czy nowe jakości i smaki?
Niezniszczalna i trwała radość ukazuje się w przeciwnościach, bo jakość życia nie zależy od tego, co stoi za drzwiami. Z samego środka płynie. W środku rozbrzmiewa nutą. Nie sposób wyczerpać głębokich źródeł. Rzeczywistość transcendentna przenosi i przemienia. Uwypukla nienaruszalną godność. Niweluje znaczenie oczekiwań i opinii do zera. Otwiera nowe horyzonty, uskrzydla wolność, funduje przejażdżki wozami na gwiezdnych kółkach. Doświadcza pełni smaków, przelewa życiodajne siły, nektary w naczyniach połączonych. Ukazuje piękna obrazów siebie, jedności przyrody, świata. Letnie drogi i krajobrazy, zwyczajność i magia. Tu i teraz. Chwila, dzień i noc, płynie, płynie i płynie...