Kroki
Minął miesiąc. Czas płynie, a dla mnie jakby stanął w miejscu. Oddycham. Robię to, co muszę i mogę. Najprostsze rzeczy. Gotuję zupę tajską, piekę sernik pistacjowy. Gryzę soczystą truskawkę, skupiając się na jej smaku, jakby była jedyną rzeczą, jaka jeszcze istnieje. Podlewam kwiaty, myję filiżankę po kawie, zapisuję te kilka słów na bloga.
